Zrobiłam herbatę, zjadłam śniadanie, ale najpierw spacer z Figą 😊 Potem tradycyjnie jak co dwa tygodnie zakupy dla nas i teściowej i przy tej okazji wizyta w kolejnym centrum handlowym. Tutaj jakby się więcej działo, a może po prostu miejsce, w którym się znalazłam takie było?
Bo już kawałek dalej niestety znów obraz podobny do wczorajszego...
Taka nasza rzeczywistość, "koronkowa" 😕 Ale co zrobić, może niebawem się coś zmieni, na pewno tak 😄
Potem wypiliśmy kawę - oczywiście w domu i wybraliśmy się na zimowy, a raczej zimny spacer z Figą.
Ona dziś złapała jakiś trop, jak na psa tropiącego przystoi 😂 Nawet schody nie były atrakcją 😉
A trop prowadził do... samochodu 😂 Po powrocie zjedliśmy obiad, zdrowy, pożywny, rozgrzewający...
Na profilu znajomej pojawił się taki piękny widok, że musiałam go ukraść, a tekst pod nim też do mnie przemówił 😊
„- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham Cię jak wesoły ogień.
Blisko przy Twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.”
K. I. Gałczyński, Rozmowa liryczna [fragment]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz