piątek, 18 grudnia 2020

Taki sobie dzień

Czasem jest taki dzień, że nie wiadomo o czym pisać... Bo niby działo się dużo, ale jakoś tak podobnie jak w poprzednich dniach. Spacer poranny z Figą, lekcje z dzieciakami, w międzyczasie telefon, trochę prywatny, a trochę służbowy, potem weekendowe zakupy, już takie bardziej świąteczne, obiad, serial i wieczorne spotkanie on line. I tak właściwie tylko tym różnił się ten dzień od pozostałych 😍 No może nie zupełnie, bo w centrum handlowym już zupełnie świątecznie i zakupy też bardziej świąteczne niż poprzednio. A co do spotkania, to pewnie jeszcze o tym nie pisałam, bo nie było okazji, ale na FB mamy taką tajną/fajną grupę. Grupę założyła jedna z dziewczyn, nauczycielek, którą poznałam w DV (skrót znany wtajemniczonym). W grupie są osoby, które już tam nie pracują, ale znajomość trwa i wszystko wskazuje na to, że przetrwa jeszcze długo. Dawno się nie widzieliśmy, ale na reszcie się udało, co prawda w bardzo okrojonym składzie, ale bardzo miło spędziłam wieczór 😍

 

Każda teraz w innej rzeczywistości, wśród innych ludzi, ale DV, to stan umysłu, jak powiedziała moja Zuza i coś w ty jest 😊 Mimo długiej przerwy w kontaktach, rozmawiamy tak, jakbyśmy widziały się wczoraj 😌

A na dobranoc

Potwierdzenie moich słów 😍

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz