sobota, 28 marca 2020

Pracowicie

Dziś sobota, pogoda piękna, więc czas na wiosenne, wiosenny...No właśnie, na co?
Pewnie w normalnych warunkach byłby długi spacer, ale nie dziś...

Na "pierwszy" ogień poszło pieczenie bułeczek... No cóż nie każdy musi być piekarzem :-(. Miały być bezglutenowe żeby wszyscy mogli zjeść, no i są ale, nie bułeczki... Ciasto za luźne i wyszło to oto:


Ani to chleb ani spód do pizzy, porażka na całego 😩. Piec na razie "bezglutenowo" nie będę...

Później na "linij strzału" stanęła nasza Figa i kąpanko :-) W końcu czas zmyć zimę z psicy. Jest teraz puchata i mięciutka jak Coccolino (niektórzy pamiętają) ;-). Teraz odsypia prysznicowy stres:

A może nie odsypia? To raczej spojrzenie w stylu: Co jeszcze dziś wymyślisz? ;-).









No już nic nie wymyśliłam, więc można spokojnie pospać












Pranie wyschło na balkonie, trochę porządku w starych, zapomnianych miejscach i rzeczach. Zrobiło się ciut przewiewniej ;-). No i cóż, dziś zmieniamy czas, śpimy godzinę krócej i tym samym o godzinę mniej musimy siedzieć w domach 😂😊.
Przeczytałam dziś w sieci (na profilu pewnego młodego, zdolnego człowieka - super synuś) post dotyczący uśmiechu - oto fragment: "Uśmiechnij się! 😀 Najlepiej uśmiechaj się i śmiej się jak najwięcej :-)... Uśmiech ma potężną moc! 💪 Potrafi rozjaśnić nasze doświadczenia i postrzeganie świata Pozwól mu działać i przekonaj się sam!"
Tak więc uśmiechajmy się, myślmy pozytywnie, to wszystko niedługo się skończy 😃.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz