sobota, 30 maja 2020

Spóźnienie

No i nie zdążyłam 😉, ale jest minuta po północy, więc prawie, prawie, za to dziś będą dwa wpisy 😃.
To krótko, od rana sprzątanie, łączenie video z dzieciakami, gotowanie obiadu, zakupy i wreszcie przyjechali 😊
Drogę mieli dobrą, uwinęli się dość szybko jak na tyle kilometrów i są 😀
Oczywiście z darami jak zawsze...
Rodzinny bochen chleba własnego wypieku 😊








Jajka od młodych kurek z własnego podwórka 😉

 Ćwikła, chrzan i musztarda - wszystko własnej roboty 😋









Piwonie, które mamy nadzieję rozkwitną tym razem w wazonie, a nie na krzaku 😏


I przed imieninowy prezent 😊  








Pogadaliśmy, każdy trochę o tym co się działo, gdy się nie widzieliśmy, a to już minęły 4 miesiące... Pośmialiśmy się, no i "złapała" nas północ... W dobrym towarzystwie czas płynie szybko...za szybko... Dobrej nocki i do jutra 😘

2 komentarze: