Dziś skoro świt na plażę, żeby użyć, ale nie spotkać się z tłumem 😂
No i udało się...
Widok piękny, na plaży my i kilka parawanów, żyć nie umierać 😀
Trwało to około dwie godziny, potem zaczęła się inwazja i dookoła jeden przy drugim, jak grzyby po deszczu parawan przy parawanie...
Koronek nie ma, dystans 2 metrowy, to tylko życzenie zamieszczone na plakacie przy zejściu na plażę... Zatem około południa - czas na ewakuację 😉
A, że jest gdzie spacerować, to wybraliśmy się do portu nad zalew 😃
Tam zdecydowanie mniej ludzi 😃
Przyjemny wietrzyk...
No a potem pyszny obiad u "Dwóch rybaków" 😋
I czas spędzony na naszym tarasie 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz