Dziś Święto Kawy, a przynajmniej taka informacja pojawiła się dziś gdzieś w Internecie 😀 No to trzeba było ten fakt wykorzystać.
Najpierw z mamą wizyta u lekarza - całe i zdrowe 😏, potem "materiałowe" zakupy 😊, a na koniec pyszna kawa z malinowymi mini tartami na dodatek 😉😋 "Raz nie zawsze, zawsze nie wciąż" jak mówiła moja Babcia...
Po powrocie "wrzuciłam" nowy Felietaż. Dziś w pracy jedna z koleżanek zapytała, czy to ja jestem ich autorką. Miło, bo oznacza to tyle, że je czyta, super 😌. Tak więc zmotywowana, piszę dalej...
Jeszcze dziś spotkam się z moimi dwoma kumpelkami "od serca". Pogadamy o mojej książce, bo obie ją już czytały w ramach korekty i redakcji 😉 Ciekawa jestem ich opinii 😳 Oczywiście tematów oprócz książki jest sporo, więc chyba ustalimy limity czasowe, żeby zdążyć ze wszystkim 😂
Jakoś zdążyłyśmy wszystko obgadać, super się spotkać raz na jakiś czas i przewentylować głowy 😃 A co do książki, to odczucia pozytywne 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz