Pobudka trochę później, bo to wolny dzień 😌 Okazało się jednak, że bardzo szybki 😉
Rano spacer z Figą, wokół bloku jest już jesiennie 😏
Potem małe sprzątanie przy dźwiękach płyty Pawła Domagały 😃 Koło południa wyjazd na małe zakupy, miejsce w samym centrum Poznania, ciekawa strefa odpoczynku 😏
Później zakupy innego typu, ale zaraz potem jesienny spacer z Figą 😍
Takie ciekawe słowa znaleźliśmy i jeszcze piękne kwiatki 😃 To wszystko na Cytadeli 😉
A do pracy niezbędny okazał się taki oto "mały" pomocnik... Oczywiście nie w mojej pracy, no chyba, że zwiałby mi jakiś uczeń i z lotu ptaka musiałbym Go poszukać 😳 To jeszcze jeden prezent urodzinowy, tym razem samodzielnie zakupiony za zebraną gotówkę 😀
Wieczorem kilka kolejnych odcinków "Designated survivor", wciąga jak żaden inny serial
"Pomyślcie spokojnie: co zrobilibyście na miejscu Kirkmana, gdyby ktoś w jednej sekundzie oświadczył Wam, że cały rząd, parlament i cały Kapitol właśnie przestał istnieć, a Wy – w tej samej chwili – musicie przejąć przywództwo USA?
Proszę wrzucić na luz, bo opowiedziałem Wam dopiero pierwszy kwadrans tej historii… Dopiero teraz zaczyna się wszystko to, co tygrysy lubią w serialach najmocniej. Kto doprowadził do zamachu? Kto przeżył? Jak ma się zachować nowy prezydent? Komu wierzyć? Z kim grać?
Przeciwko niemu buntują się gubernatorzy: nie ma zaufania, nie został wybrany w drodze demokratycznej elekcji, podejmuje nieprzemyślane i dość chaotyczne decyzje. Nie szanują go generałowie, ma średni posłuch wśród swoich pracowników, media kwestionują jego prawo do bycia prezydentem…
Tymczasem gdzieś poza Białym Domem, w siedzibie FBI, zaczyna się dochodzenie w sprawie zamachu…"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz