Wczesna pobudka, bo dzień zadaniowy 😊 Spacer z Figą skoro świt i miłe rozczarowanie, bo było cieplutko, ptaszki śpiewały, jakby trochę wiosna.
Dziś na lekcjach o Adasiu 😉, ups, to znaczy o Adamie Mickiewiczu. Tematy ostatnio bardzo poważne.
Były też zadania z matematyki, takie trochę przypomnienie tego co już było...
Takie to były dziś lekcje... Potem posprzątane, wyprane, ogarnięte w domu i mamy weekend 😀, no prawie...
A tym czasem za oknami...
Stał sobie już bardzo, bardzo długo. Nie miał już powietrza w kołach, chyba wszyscy o nim zapomnieli i miła niespodzianka. Na reszcie ktoś się nim zajął i zabrał gdzieś 😏
Kolejny spacer z Figą już później, miałyśmy odprowadzić córcię na autobus, ale to w stronę "zakazaną", czyli w stronę weterynarza, tak więc się nie udało 😕 Poszłyśmy dookoła i udało się jeszcze "złapać" Ją na przystanku. Wracając zobaczyłyśmy taki piękny jesienny obrazek 😊
Zaczęłam czytać kupioną już dość dawno książkę, bo usłyszałam dziś, że za bardzo się wszystkim przejmuję...
...zobaczymy czego się dowiem. Będę zdawała relacje na bieżąco 😃
Wczoraj suszone, a dziś już ozdabiają mieszkanie 😍
Ważne, to mieć dobry pomysł i trochę chęci 😊
A na dobranoc i podsumowanie dnia...
... czyli nie martwmy się, ale pozostańmy wrażliwi 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz