piątek, 20 listopada 2020

Wspomnienia cz.13


Kiedy jest taki dzień, że nie wiadomo co dalej, nie ma pomysłu na to o czym pisać, nastrój coś się "skiepścił", to warto powspominać.

Jakoś tak mnie naszło, gdy na obiad zrobiłam moje ulubione, wakacyjne "muszę koniecznie zaliczyć" 😉 


 

 

Tak, to placki ziemniaczane 😋 a do tego kawa.
Dziś takie, a na wakacjach, wyglądały ciut inaczej 😀, chyba za krótko smażyłam 😂




A skoro o wakacjach mowa, to oczywiście wspomnienia będą nadmorskie...

Wschód słońca w lipcu 2014r. Kto był, to pamięta 😊

   Był też i zachód 😃


Wtedy byliśmy w Pobierowie. Ja młodsza o jakieś 10 kg, z nami Zuza i poprzednia nasza psica. Takie wspominki...

Rok później też Pobierowo i spotkanie z sąsiadami z naszego bloku 😊


   

Wtedy też ostatni raz byliśmy "w komplecie" 😍

 



W 2016 r jeszcze się chciało i chyba powinno się nadal chcieć 😏

  


 

To było Międzywodzie...

  



 

W kolejnym roku znów Międzywodzie z córcią i naszą Figą

   



 

 

Lipiec 2018 r. - Pobierowo 😃

 



W kolejnym roku, po weselu naszego Kuby pojechaliśmy do Międzywodzia. To były ostatnie wspólne wakacje z córcią 😍 I co za zmiana...

   



Kolejny, czyli bieżący rok przyniósł duży znak zapytania, czy w ogóle się uda gdzieś wyjechać, bo "koronki" wszechobecne. Ale było Międzywodzie i pierwsze wakacje we dwoje, no we troje licząc Figę 😉 Było też kilka chwil ze znajomymi 😊

 

 


Tak to się właśnie toczyło, co roku nad moim ukochanym morzem 😍

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz