Przed robotą

Poranny spacer z Figą, listy przeczytane 😉 Na dworze było jeszcze ciemno...

 

Potem lekcje, w przerwie zakupy... Jedna z szafek odzyskała "świeżość", okazało się, że lakierów do paznokci był spory zapas, kolory takie, o których nawet nie pamiętałam, jakieś inne rzeczy, które już się przeterminowały 😲😂 Jest zdecydowanie przewiewniej 😉

A co do przewiewniej, to w toalecie i w kuchni z wywietrznika wieje nam zimnem z dworu, więc jest raczej mało przyjemnie.

A za oknem pojawił się oczekiwany długo gość, siedzi tak, jakby to był liść, ale jednak poczęstował się pięknie mieniącą się na czerwono jarzębiną 😀

 

Trochę popisałam, jestem prawie na bieżąco z moim e-bookiem, choć jeszcze kilka słów o obecnym zdalnym zostało do napisania.

Po pracy wpadła do nas córcia, zrobiłyśmy szaleństwo na Jej głowie 😍 Posiedziała, pogadała i pojechała do siebie. Miło jest kiedy tak wpada chociaż na chwilę "na stare śmieci", co by nie napisać "do starych" 😂

 

A na dobranoc - znalezione w Internecie, godne przemyślenia:

"Pewien zdesperowany człowiek przyszedł do mnicha z zapytaniem: - Powiedz mi co mam czynić? Jestem załamany.  Straciłem pracę, syn mi się rozchorował i żona chce mnie opuścić. Mnich po chwili zastanowienia odpowiedział:  - Gdy wrócisz do domu, napisz na kartce słowa: NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE... i połóż ją w widocznym miejscu - tak, abyś codziennie na nią spoglądał. Człowiek zdziwił się tą radą, ale zrobił tak jak mu mnich poradził.  Po miesiącu wrócił uradowany.  - Miałeś rację - powiedział do mnicha - wszystko mi się ułożyło.  Znalazłem dobrze płatną pracę, syn wyzdrowiał i z żoną zaczęło mi się układać. Mogę już zdjąć tę kartkę. - Nie zdejmuj jej - odpowiedział mnich. - Dlaczego, przecież wszystko się polepszyło? - Ponieważ"... NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE…"

Cieszmy się zatem tym co dzieję się teraz, jeśli jest wszystko dobrze, bo nie wiadomo kiedy to się skończy. A jeśli się skończy, to ta gorsza passa nie potrwa wiecznie - prawdziwe to...