poniedziałek, 1 lutego 2021

Dzisiaj

 Skoro świt duży mróz, bo aż -13 st., ale za to jakie piękne niebo i księżyc 😀



Dziś po raz pierwszy tej zimy nie byłam w stanie oskrobać auta z lodu. Cienka warstwa lodu jakby zrosła się z szybą 😨 tak jeszcze chyba nigdy nie było... 

W końcu na wpół zamarzniętym autem dotarłam do pracy - dobrze, że mam blisko i po drodze nie spotkałam policji, bo widoczność miałam raczej ograniczoną  😕

W klasie okazało się, że rurka odpowietrzająca kaloryfery syczy, prycha i pluje wodą. Tak sobie pomyślałam: Co jeszcze się dziś zdarzy ciekawego? Okazało się, że konserwator dolewał wody do kaloryferów i stąd ten efekt. Całe szczęście wszystko się uspokoiło.

Około 10:00 zaświeciło słońce i zachęciło nas do wyjścia na dwór w ramach lekcji wf. Było pięknie i to zdrowe, świeże powietrze - super pół godziny na świeżym powietrzu.


Wracając z pracy pojechałam załatwić przepisane przez ortopedę zabiegi, ale okazało się, że najpierw wizyta u rehabilitanta w połowie lutego, a potem dopiero zgodnie z zaleceniami zabiegi. Czyli może w połowie marca?

A tymczasem na moim parapecie w pięknym zimowym słońcu takie cuda 😊




I w środku i na zewnątrz, cały czas pięknie 😍






W gabinecie za to zawisła nowa lampa...


Dziś miałam też czas na chwilę z książką ...


I przed nami odwiedziny córci, wpadną na chwilę po "smakołyki" z Ikei 😋

I na dobranoc:

Czasem warto o tym pomyśleć 😍




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz