Pobudka, spacer z Figą, śniadanie i to, na co czekałam w nerwach od jakiegoś czasu.
No i nerwy zrobiły swoje, no cóż... Ale szybko doszłam do siebie i pojechaliśmy na sobotnie zakupy. Trzeba skierować myślenie na inne tory 😁Bo jak się będzie coś działo, to wieczorem.
Wróciliśmy, kawa i decyzja o spacerze do lasu 😌
Figa przeczytała wszystkie "listy", znaleźliśmy podkowę "na szczęście" - będzie dobrze 😍
Jeszcze zdążyłam "złapać" trochę słońca na balkonie 😊
Taka oto była sobota, zobaczymy co będzie dalej 😏
I na dobranoc:
Do dzieła 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz