Dzień w pracy intensywny, bo i wf był i policzyliśmy trochę, a i zadania z j.polskiego zrobione. Podczas przerwy dzieciaki jak zawsze głośne, chłopacy muszą dać upust energii, a dziewczynki, to różnie. No i właśnie o dziewczynkach chcę napisać 😁Po przerwie podchodzi do mnie Pola i mówi:" Pani nawet sobie nie wyobraża o czym my, w trzeciej klasie na przerwie rozmawiałyśmy z Marysią i Amelką". Faktycznie nie wiedziałam, miałam poczucie, że muszę się zainteresować, więc pytam:"No to o czym rozmawiałyście?, bo ja nie mam pojęcia".
"O tatuażach" - mówi Pola robiąc duże oczy. Ciągnę temat:"A skąd taki pomysł, żeby o tatuażach rozmawiać?" Na to Pola:" Bo mama Marysi ma i mama Amelki też i widziałam jak pani pisała na klawiaturze, że pani też ma"... No cóż... A wydawało się, że sweterek z długim rękawem "zamaskuje" moje wczorajsze szaleństwo 😂 Mam za to poczucie, że teraz niczym nie różnię się od "klasowych mam" 😊
Tatuaż jest piękny i nawet usłyszałam, że kawa mogłaby parować, czyli ciąg dalszy? Zobaczymy 😊 Na razie folia go jeszcze chroni, ale wygląda jakby już się zagoił 😏
Byłam też u mamy, pogadałyśmy. W tym tygodni się udało, bo żadnych zastępstw nie było 😊 Obejrzałam "nową" furę, nawet w niej usiadłam, bardzo przyjemny mały samochodzik. Oby się dobrze sprawdzał. Trzymam kciuki za pierwsze próby i kolejne przejechane kilometry 😍
Potem odebrałam z paczkomatu mój ostatni urodzinowy prezent 😮
Tym razem krótki rękaw. Lubię siebie w zieleni 😊
Wypiłam po południu przepyszną kawę 😋
I usiadłam do komputera żeby "ogarnąć" wszystkie zaległości.
Popisać trochę na nauczycielskich grupach, zaakceptować chęć dołączenia do mojej grupy, czyli cały czas coś się dzieje.
I na dobranoc:
Staram się i chyba powoli daję radę. Spróbuj, warto 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz