Minęły trzy dni i znów się pojawiam :-) Było już pięknie słonecznie, gorąco, popadało, ochłodziło się, no jak to w marcu i kwietniu😉 "W marcu jak w garncu" a do tego od dziś "Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata", czyli mamy co przyroda z przysłowiami przyniesie 😂
Udało się wypić kawę na balkonie 😏
Fryzura jeszcze mało świąteczna, ale z tej strony odrostu nie widać 😂
Piękne słońce, towarzystwo pachnących bratków i przepyszna kawa, cóż trzeba więcej 😍
No ale praca też oczywiście była, dzieciaki wykazały się pomysłowością 😊
Były później zabiegi, bo niby mają coś dać...Może...W praniu się okaże...
Wczoraj zabiegi odpuściłam, bo zdarzyła się przedświąteczna Rada Pedagogiczna
Ja też pracowicie. Oprócz dwóch prań, które wyprała oczywiście pralka, porządków na balkonie i zakupów skończyłam mojego e-booka i wysłałam go do osoby, która się zna 😁
Powstał taki mockups - sama zrobiłam i jestem z siebie bardzo dumna 😊
Widać?
No i w podziemiu udało się zlikwidować odrost. Mogą być już święta.
I na dobranoc:
No to do dzieła 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz