Dzień powitał mnie takim oto widokiem za oknem...
Żyć nie umierać, chęci brak na jakiekolwiek działania 😕
No ale trzeba było się zebrać, bo dzień zapowiadał się długi i intensywny 😊
W szkole krótko, ale z wizytą na boisku, gdzie znalazłam takie jesienne piękności 😉 a przy okazji nieźle zmarzłam 😲
Potem wizyta u mamy, tym razem w domu, tam się ugrzałam 😍 Pogadałyśmy na tematy różne 😉 i takie prozaiczne i te o głębszym wydźwięku 😊 i pojechałam do domu zaopatrzona w dary 😍
W wazonie przybyło kolejnych piękności 😌
Ta pięknie pachnąca panna ogródkowa rozgościła się w towarzystwie książek 😉
A na dodatek pyszna zupa, ona rozgrzała mnie już zupełnie 😍
To dopiero początek moich dzisiejszych zajęć 😵
Było zebranie z Rodzicami on line, stawiła się znakomita większość. Porozmawialiśmy bardzo miło, przekazałam wszystkie informacje, a przy okazji dowiedziałam się, że szykują dla mnie na jutro (Dzień Nauczyciela) jakąś niespodziankę 😃 Nic nie wolno przynosić, więc dostałam dwie kartki do wydrukowania z zastrzeżeniem, że nie mam czytać 😉 a jutro rano będzie prezentacja na mobiDzienniku 😊 Bardzo jestem ciekawa, chyba z emocji nie zasnę 😂 Nie ukrywam, że było to bardzo miłe. Jutro opiszę szczegóły 😃
A po zebraniu pierwsze warsztaty mediacyjne - bardzo fajne doświadczenie.
Każda osoba występowała w różnych rolach, "odegrałyśmy" cztery różne mediacje, wszystkie pełne emocji, ale zakończone porozumieniem 😀
Teraz czas iść spać, za oknem bardzo, bardzo jesiennie...
"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny..." - Leopold Staff
Dobrej nocy 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz